sobota, 13 lutego 2010

Jedyny taki rok w dniu

Wypada chyba zacząć od podziękowań dla naszego wielkiego barda, Martina Lechowicza co niniejszym robię. Dajmy więc miłość nie tylko 14 lutego, ale cały, okrągły rok. Pamiętajmy o sobie i pielęgnujmy uczucia w każdej chwili naszego życia, a nie jedynie te kilka godzin...

  Karczmarz leżał przemarznięty w rogu "Wspaniałego Cyca". Księżycowy pył iskrzył się wdmuchiwany nieprzebranymi masami arktycznego powietrza. Lodowe igiełki raniły głęboko i na wieki. Okiennica w końcu odpadła z zawiasów i głucho uderzyła o imponującą zaspę. Mroczny Jeździec przemknął przez trakt ciągnąc za sobą kościaną karetę. Przegniły cylinder zdmuchnięty trupim powiewem nie był jednak jedyną pamiątką po straszliwym omenie. Krzyk upiora wołający Abigail krążył jeszcze długo po okolicy nim zagubił się w równie ciemnym borze. Jeździec jednak krzyknął z oddali, że tutaj wróci. Wspomniał, że ktoś na niego czeka, a jemu nie wypada się spóźnić. Pusta butelka toczyła morową zarazę i kusiła swoją tajemnicą. Było epicko. Dominik, co prawda mimowolnie, zwrócił swą twarz ku słodkiej karczmie, rozbita głowa nie toczyła krwi po okolicy, zwyczajnie zamarzła. Gardło nie wykrzesało ani słowa ni wołania o pomoc, a ludzie ginęli. Bitwa była piękna. Nie było tutaj zdrajców, nie było tchórzy. Gotowi na śmierć stanęli wszyscy, pomimo licznego wroga. Stanął więc Dominik... Na przeciw nieznanemu. Ofiarował swe pióro, ofiarował swe serce, o którym jeszcze będzie wspomniane. Dusze zatracił już dawno, ciężko więc było ją oddać. Ostatni łyk i wykiełkowało. Po prawdzie to...

  Nie wyrosło, a wystrzeliło. Nie wykiełkowało, a wybuchło płomieniem i pochłonęło doczesny świat. Ogień w kominku strzelał i roztaczał uczucie. Ciepło ogarnęło całą okolicę, najdalsze strony świata. Zbudziła się mieszkanka spokojnego domu na pagórku, górale podnieśli zmęczone twarze znad kufli, Kupidyn ocknął się z zadumy i pogrążył w niej na nowo, Księżniczka poderwała głowę i spojrzała w niebo, a inkwizytor naskrobał coś na papierze.

  Nieosiągalna nimfa tymczasem nie spała. Rozmyślała. Nie wiedziała co odpowiedzieć...


Więc: Tak?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz